Dzień końca świata, tak go nazywamy. Jest to dzień, w którym dowiadujesz się jak brzmi diagnoza. Opowiesz nam o tym momencie/ dniu?
Badanie USG trwało bardzo długo, gdy zapytałam się czy wszystko dobrze, lekarz powiedział, że nie podoba mu się nerka dziecka. Wyszłam z gabinetu załamana. Wsiadłam do samochodu i nie pamiętam jak dotarłam do domu. Jednak w tym momencie myślałam, że jeszcze da się coś zrobić i będzie dobrze. Ostateczną diagnozę miałam 3-4 tygodnie później. Wtedy nasz świat się zawalił.
Jakie wybrałaś imię dla dziecka i dlaczego akurat takie? Kiedy zdecydowałaś/ eś się nadać imię?
Nasz syn ma na imię Mikołaj. Wracając samochodem od kolejnego lekarza po konsultacji wiedzieliśmy, że nasze dziecko w każdej chwili może umrzeć. Wtedy mąż powiedział żebyśmy wybrali imię dla małego póki żyje. Padło kilka propozycji i zdecydowaliśmy się na imię Mikołaj. A dlaczego takie? Bo planowany termin porodu był w okresie mikołajkowo – świątecznym.
Czy korzystaliście z opieki sprawowanej przez hospicjum perinatalne?
Tak.
Ile żyło maleństwo? Jak wyglądał moment odchodzenia, śmierci? Co się wtedy czuje?
Mikołaj żył 1 godzinę i 29 minut. Trzymając go na rękach i tuląc widziałam, że jego oddech jest coraz słabszy. W pewnym momencie jakby zaciągnął powietrze. Wtedy powiedziałam do męża, że Mikołaj umiera. Po chwili zrobił to jeszcze raz i to był jego ostatni oddech. Gładząc jego buzię, czułam pod palcem jak momentalnie zrobila się zimna. Wtedy wiedzieliśmy że nasz czas z nim się skończył.
Pogrzeb. Co oznacza dla Rodzica ten moment? Jak go wspominasz?
Bardzo ciężko jest myśleć o tym, że zamiast wózka trzeba dziecku wybrać trumienkę. Rano w dniu pogrzebu pojechaliśmy do kostnicy ubrać Mikołaja i pożegnać się z nim. Wtedy na chwilę poczułam szczęście, że znowu mogę go zobaczyć i dotknąć. Jednak szybko zmieniło się to w rozpacz, że zaraz pojedziemy do kościoła i na cmentarz go pochować.
Żałoba po dziecku. Jak wygląda ta podróż?
Codzienne pytanie dlaczego mój syn. Dlaczego to jego nam zabrali? Przecież tak pragnęliśmy mieć syna. Strasznie rozchwiane emocje. Z jednej strony się uśmiechałam bo miałam dwie córki obok którym byłam potrzebna. A z drugiej strony miałam ataki smutku, złości, że powinien być z nami Mikołaj, a go nie ma.
Co to jest miłość?
Miłość to jest oddanie się drugiej osobie. Bycie dla drugiej osoby w dobrych i złych chwilach.